Zalatuje demagogią na kilometry. Ale proszę, nieś kaganek oświaty - usuń swój profil z Xbox Live
Jeśli wraz z Tobą zrobi to kilkanaście tysięcy użytkowników, udowadniając, że faktycznie nie mają dostępu do XL, przemyślimy Twoją prośbę. No, śmiało 
Wiesz co, może i jest to demagogia, ale cóż, takie pomysły mi się podobają, wydaje mi się, że jako jedno z dwóch liczących się pism (to lepsze jak dla mnie) możecie coś zrobić, ja mogę usunąć swoje konto, nie, wróć, nie mogę usunąć swojego konta bo za nie zapłaciłem i jest do bodaj lipca, mogę w lipcu sprzedać konsolę jak się naprawdę wkurzę, konta nie usunę bo Xbox bez konta Live jest mi niepotrzebny więc albo Xbox z kontem albo nic. Moje koszty takiej decyzji są wydaje mi się nieco większe od was, redaktorów, którzy wspomnicie o takiej rzeczy przy okazji recenzji. Nie licząc kosztów finansowych mam super ekipę na Live. Może to i nawet jest hipokryzja z mojej strony, nie wiem, zaproponuj coś, mi się pomysł adnotacji o braku Live podoba, to taki mały lobbing branży konsolowej. Zły pomysł? A jaki masz? Nie wiem czy obcinanie ocen to dobry pomysł, traktuj moje pisanie jako głośne myślenie, może ocena taka jak uważasz ale z adnotacją "oczywiście poza Polską gdzie nie ma Live". To będzie taka kropla drążąca skałę, będzie? Nie wiem, liczę na to, że będzie.
W pierwszym wywiadzie z Peterem Moore'em w polskich mediach, na wiele miesięcy przed pojawieniem się Xboksa 360 w Polsce, pytałem właśnie o Xbox Live. Pytałem też w rozmowach z Kubą Mirskim, Tevershamem i Lewisem z europejskiego Microsoftu, z Lampinenem. I nie tylko. Odpowiedź zawsze była jedna - eleganckie PR-owe zwodzenie.
Pytaj dalej, powiedz, że jesteśmy już naprawdę nieźle wkurzeni

A tak serio: pamiętam, że pytałeś, nie powiedziałem, że tego nie zrobiłeś.