Swoją drogą ten podcast po raz kolejny uświadomił mi poziom "growego dziennikarstwa". W każdej innej dziedzinie, czy to polityce, ekonomii, problemach społecznych i tak dalej, dziennikarz jest osobą dociekającą prawdy, przedstawiającą jakiś problem szerokiej publiczności, zadającą niewygodne pytania. Bodaj tylko jeśli chodzi o gry video mamy do czynienia z pisaniem na klęczkach, przed wydawcami czy producentami konsol.
Pogadaj z Virem, sprawdź fakty, zanim zaczniesz rzucać oskarżenia. A także - dziennikarz docieka prawdy, czyli patrzy na sprawdę z obydwu stron. Tak się składa, że MS w tej sprawie jest jednym z partnerów, a nie "wrogów ludu", którego należy osądzić i ściąć. Jakby nie patrzeć, gramy w gry MS, na konsoli MS, dzięki usłudze MS. I nikt nas do tego nie zmusza.
Wyobraźmy sobie że GW nagle zaczyna się posługiwać językiem Piotra Gnypa, widzicie ten wstępniak: "Słuszna decyzja oddziału Peugeot w Paryżu, fabryka w Polsce zostaje zamknięta: 6.000 osób na bruku, to nic, akcje firmy rosną, akcjonariusze zadowoleni". Wolne żarty. Mam nadzieję że kiedyś nadejdą czasy kiedy recenzenci nie będą poklepywać się z PRowcami na tweeterze i dodawać do znajomych w GoldenLine.
Może wtedy przestanę słuchać opinii z perspektywy korporacji, a zacznę z perspektywy gracza.
Porównanie zwolnień (ważne) do usługi rozrywkowej (nieważne) jest dosyć słabe. Może warto "rzucić" na mnie dziennikarzy z TVN24, bo komentki na Poly działają niezbyt dobrze, a ktoś dostał niesłusznie bana?
MS spotkał się z bardzo ostrą krytyką za brak na Poly. To Poly pierwsza wyciągnęła na światło dziennie informacje o powiązaniu piractwa z brakiem Live, to także na Poly toczy się życie WWL. Twierdzenie, jakoby Poly była wobec MS w jakikolwiek sposób mniej krytyczna jest niezbyt mądre.
Also - poproś o komentarz w tej sprawie Vira. Sprawdź fakty.
To, co powyżej nie oznacza, że z krytyką nie spotykają się głupie działania innych podmiotów - czy będzie to WWL czy gracze nie zostawiający suchej nitki na MS, w którego gry jednocześnie grają czy inne serwisy. Na tym również polega praca Piotrka jako dziennikarza - nie na bezkrytycznym łapaniu wszystkich nowych trendów, a raczej na analizie i obserwacji. I nie, Piotrek nie pisze po to, żeby przypodobać się czytelnikom (czy MS, czy komukolwiek innemu). Pisze, żeby jak najwierniej oddac istniejacy stan rzeczy.
Charakterystyczny jest przyklask, który towarzyszy atmosferze nagonki w wielu różnych miejscach. Demoty z obraźliwymi podpisami, zbiorowe wyśmiewanie osób z MS, pisanie M$ zamiast MS. To wszystko bardzo piękne.
A wieczorkiem partyjka w MW2. Za pomocą Live. A co, czemu nie. Hipokryzja czy głupota? Nie wiem. Cieszę się, że Piotr nie idzie tą drogą.