Jest jeszcze Boom Blox - rzucając kulkami, rozwalamy wieże z klocków. Niby trzeba trochę pokombinować, ale dla dziecka fajne może być samo rzucanie i patrzenie, jak konstrukcje się rozsypują. Z tego co pamiętam, jest tam też odpowiednik Jengi.
Sam ruch obsługi gry może poprawiać zdolności manualne - trochę jak w kręglach z WiiSports, ważne jest wyczucie momentu, kiedy puścić guzik.
Są dwie części, ja mam tę drugą (Boom Blox Bash Party) - podobno jest lepsza od jedynki. Obie można było dostać w jakiejś śmiesznej cenie.
Jest jeszcze WarioWare - niby wymaga znajomości angielskiego (bo instrukcja do gierki to jedno angielskie słowo), ale z reguły dość oczywiste jest, o co chodzi (no i można eksperymentować). Minigierki są króciutkie (kilkusekundowe) i totalnie zróżnicowane, więc nuda nie grozi.