Dla mnie to takie wzmocnione wieśniactwo z puszczania muzyki z komórki w MPK. Jadę nad jezioro, wychodzę w góry, idę na ognisko do lasu - prawie zawsze znajdzie się ktoś z tym badziewiem, który po prostu MUSI uszczęśliwiać innych najnowszym polskim hip-hopem albo disco-polo. Mam nadzieję, że się tego ustrzeżesz JBzP.