ping - gościu był przy sklepie obok mojego domu no i akurat musiałem wyjść z psem więc chyba by mnie pojebało jakbym nie skorzystał. 
Nie wiem czy mnie kojarzył czy po prostu miał mega farta, że jestem z tej okolicy ale gra sprzedana więc cel osiągnięty. 
Ja też nigdy nie podrzucam, mają przyjść do mnie albo gdzieś po drodze, proste.
Nie no, w takiej sytuacji to lux, ale podejrzewam, że miałeś dużo szczęścia...

Z wiekiem mam chyba coraz większą alergię na ludzi. Jak coś kupuję internetowo to klikam, wpłacam pieniądz i czekam. Oferta mi nie pasuje to odpuszczam, zamiast pertraktować czy da się zrobić tak, srak, śmak. Jak bym jako kupujący miał dzwonić do typa z ogłoszenia i jechać na drugi koniec miasta po gierkę, to już wolę zapłacić więcej, żeby się na pocztę zatarabanił, jak szaleć to szaleć

A co do propozycji - mnie na allegro męczą o to, czy nie da się czegośtam wysłać np. paczkomatem, albo zwykłym listem, czy też umówić się na wrocławskim rynku, bo kupujący chce zaoszczędzić kilka złotych względem oferowanej wysyłki.
Sorry Funko za offtop, darmowy bump.