Byłem dzisiaj z Luba w kinie na Doctor Strange i jest to IMO najlepszy film o facetach w rajtuzach ze stajni Marvela jaki ujrzał światło dzienne. Efekty wizualne, zaginanie rzeczywistości, kontrola czasu, wszystko to wygląda obłędnie, niczym Incepcja na jakimś kwasie
Historia jest opowiedziana zwarcie, nie ma dłuższego przynudzania, a poważne sceny poprzeplatane są świetnymi wstawkami humorystycznymi, magiczny płaszcz doktora czy Wang i jego gust muzyczny spokojnie rozbawiły całą salę
Jak już jestem przy muzyce to jest ona niczego sobie, dobrze komponuje się z tym co widać na ekranie i nie przeszkadza w odbiorze całości
Polecam zobaczenie w kinie bo to jeden z tych filmów gdzie duży ekran i dobre nagłośnienie robią robotę. Polecam z czystym sercem 
Edit: A no i Cumberbatch zwykle świetnie gra aroganckich, zadufanych w sobie geniuszy, więc i Doktor się wpasował idealnie 
Spokojnie daję 9/10 - bawiliśmy się świetnie, a wychodząc z sali chcieliśmy kreślić magiczne znaki w powietrzu
Byłem w kinie dzień po premierze. Lubię od czasu obejrzeć jakąś bajeczkę spod znaku Marvela. Tutaj jednak stwierdziłem, że albo jestem już za stary albo czegoś brakowało.
Efekty są rzeczywiście spoko, aktorsko też nie można się przyczepić. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale chwilami się po prostu nudziłem. To dobry film, na pewno jak ktoś lubi te klimaty to nie będzie zawiedziony. Ja jednak szybko zapomnę że to w ogóle obejrzałem.