Ja odpowiem nieco - bo montowanie kotła mającego kilka obiegów pozwalających na naprawdę sensowne regulowanie temperatury zwraca się w kosztach paliwa pewnie z 15 lat, a to dopiero początek.
Z drugiej strony zamontowanie ogrzewania sprzężonego automatycznie z pogodą i trybem wyjazdowym potrafi faktycznie dać sensowne oszczędności. Tak więc będę argumentował za tą stroną, która będzie w mniejszości 
Ale to Ci załatwia normalny programator, który kupujesz z kotłem, jeżeli mieszkasz w domu. Mój, dość prosty reguluje pobór gazu na podstawie temperatury na zewnątrz (jeżeli -20 to dawaj w palnik, żeby zdążyć przed 22 zanim się wyłączy, jeżeli -2 - masz czas) oraz ma programy weekendowe i w dni powszednie (Pon - piątek - grzej do 7, później stop i zacznij grzać od 15 do 22). Owszem, fajnie móc sterować tym spoza domu i włączyć dwie godziny przed przyjazdem z ferii, ale bajer wart 2k jest ciągle bajerem, bo mogę przyjechać do domu i po godzinie też mam ciepło.
Ostatnio jakiś program w TV był z Rozenek o gadżetach w domu i właściciel takiego domu się wypowiadał. Sugerował, że system za 5000 zwróci się w rachunkach za prąd po dwóch latach. U mnie w takim razie musieli by mi dopłacać, bo zszedłbym z rachunkami poniżej zera.
To co mi się podobało, to automatyczna kosiarka, ale to jest koszt 10k, więc to już zdecydowanie bajer dla posiadających zasobny portfel.
W blokach jest sens montażu głowic sterowanych zdalnie, ale w domu go nie widzę, przy kotle gazowym. Jak kocioł mi grzeje, to grzeje wszędzie, a w pokojach w których bywam sporadycznie (garderoba, spiżarnia) głowice mam przykręcone na stałe.
Bawiąc się prostą automatyką domową muszę stwierdzić, że to wszystko wyłącznie zabawa i kwestia wygody w niektórych miejscach, bo realnych oszczędności w domu nie widzę (a wprost przeciwnie, bo jest chęć dokładania kolejnych klocków, a te swoje kosztują). Nie wiem ile musiałby mi się zwracać automatyczny wyłącznik światła Fibaro, który kosztuje 200 PLN. Tyle, że u mnie to trochę inna kwestia - gdybym teraz budował ponownie dom zrobiłbym to tak, żeby bardziej ułatwiało życie (światła połączone w grupy, programy tematyczne, itp.). Ryć ścian mi się nie chce. Jeżeli zmniejszy rachunki to w minimalnym stopniu.
Jedyna (dla mnie) potrzebna rzecz to powiadamianie o zalaniu, dymu w domu, itp jako dodatkowe elementy bezpieczeństwa. Alarm mam standardowy z powiadamianiem przez GSM, to byłoby jako tako sensowne z połączeniem z automatyką - gdy złodziej w domu a nas nie ma - zamknij rolety. Jeżeli dym w domu, jest noc, domownicy w domu - uruchom syreny i otwórz rolety.
P.S. I najgorsza możliwa rzecz - uzależnić to wszystko od prądu tak, że jak go zabraknie to ani rolet nie otworzysz, ani z domu nie wyjdziesz

...