Można puścić listwą, ale jeżeli mieszkanie jest w stanie deweloperski/przed remontem/nie boisz się kucia ściany, można puścić w ścianie (grubszy kabel i peszel) i zrobić specjalne gniazdka (do kupienia w każdym markecie budowlanym).
Dobry pomysł. Po prostu chodzi mi po głowie taka mysl, że za parę lat kupię nowy sprzęt i kable nie będą pasować (mało prawdopodobne, ale może jakis nowy standard wejdzie..?), albo cos się spieprzy z kablem (bardziej prawdopodobne) i będę go chciał wymienić - a tu zonk, bo kabel jest schowany w scianie.

Pewnie jakies bzdury wygaduję, po prostu się nie znam.
EDIT: Wysłałem przed przeczytaniem posta Blue (nie było powiadomienia, hm).
Mam peszle puszczone w wylewce, przy okazji od wylotu do wylotu mam puszczone linki, także w razie potrzeby mogę coś nowego bez większego problemu w nie wprowadzić
. OFC jednocześnie wtedy wprowadzam nowy kabel + kolejną linkę, żeby zawsze jakaś była we wnętrzu. Linki pooznaczane kolorami, żebym wiedział gdzie która leci.
To by chyba rozwiązywało problem.

Czyli to jest taka linka dłuższa niż kanał na kabel i do niej przywiązuje się ten kabel, a potem ciągnąc za linkę wyciągamy kabel?