True Detective (
sezon 3) - super klimat, zajebiste aktorstwo i postacie do których się już zdążyłem jakoś przywiązać, mimo że to było tylko 8 odcinków. Ale zakończenie serialu i rozwiązanie głównego śledztwa idiotyczne, jak z bajki Disneya jakiejś. Plus wcześniej też było parę głupot, które automatycznie stawiają ten sezon sporo niżej od wspaniałego sezonu pierwszego. I tak muszę powiedzieć, że oglądało to mi się z przyjemnością, bo główny wątek to nie wszystko, a cała reszta była na całkiem wysokim poziomie. Jedynie charakteryzacji Stephena Dorffa muszę się przyczepić, bo jako staruszek Roland wyglądał trochę sztucznie. Za to Mahershala Ali cały czas zajebiście. Cudów nie ma, pierwszy sezon już nie wróci, ale na pewno jest to ogromna poprawa po tragicznym sezonie drugim i z chęcią w przyszłości obczaję kolejne sezony (są w ogóle planowane?).
7/10Miłość, Śmierć i Roboty - słabizna. Żaden odcinek nie powalił mnie na kolana, za to sporo było bardzo słabych, a jeden wręcz żenujący (ten z Hitlerem). Na 18 odcinków tylko 5 zaliczyłbym do dobrych (acz nic wspaniałego), 12 do słabych oraz 1 poniżej krytyki. Czyli strata czasu. Oceny nie wystawiam, bo w przypadku antologii nie ma to za bardzo sensu (zaraz ktoś powie, że nigdy nie ma, ale lubię wystawiać ocenki

).
Odwróceni: Ojcowie i córki - obejrzałem 4 odcinki i porzuciłem. Byłem pozytywnie nastawiony, chciałem obejrzeć całość, ale nie ma co się zmuszać. Pierwszy sezon oglądałem już tak dawno temu, że ciężko już porównywać, ale pamiętam, że na pewno serial wtedy bardzo wciągał i od razu chciało się obejrzeć kolejny odcinek. A tutaj to wszystko co się dzieje po prostu zupełnie mnie nie obchodzi. Bo postacie są głupie i irytujące (najbardziej tytułowe córki), a scenariusz nierealny (Blaha to niby świadek koronny, a lata sobie po mieście z byle powodu i nagle stał się milionerem i playboyem). Plus aktorsko jest bardzo słabo, spora część obsady bardzo młodziutka i talentu aktorskiego nie ma za grosz. Oprócz córek najgorsza pod tym względem jest grupa handlująca koką, kompletnie niewiarygodna bo każdy jej członek to wymuskany dwudziestoparoletni chłopczyk wyglądający ja model. I te plastiki mają niby wzbudzać strach czy szacunek. Wolne żarty. Jedyne jasne punkty tego tworu to Kowal i Mnich, czyli gangsterzy z oryginału, a w obejrzanych przeze mnie odcinkach było ich naprawdę malutko. Nie warto.
2/10