To wrzucę inną rowerową przygodę z FB:
"Skasowałem poprzedniego posta, bo podobno bez wyroku skazującego nie można udostępniać wizerunku sprawcy, a więc tym razem rozmazana stop klatka z filmu z zajścia.
Tak wygląda carmageddon na ulicy Fabrycznej w Czarnej Białostockiej. Zdążyłem odskoczyć, a typ zdążył już przetoczyć się przednim kołem po moim rowerze. Dla zwiększenia zgodności z RODO twarz sprawcy zamieniłem w piękny różowy trójkąt.
EDIT 2: Policja przyjęła sprawę jako zniszczenie mienia i groźby karalne. Nadal trochę smutno, że nie jako napaść z użyciem niebezpiecznego narzędzia, ale zobaczymy jak się to dalej będzie toczyć. Dodatkowo na komendzie dowiedziałem się, że zepchnięcie z roweru poprzez kontakt ręce-udo nie jest naruszeniem nietykalności. Mam pomoc prawną i to bardzo solidną. Całość cyrku będzie się toczyć na razie torem karnym.
EDIT: Dla tych co nie wiedzą...:
-W Czarnej Wsi Kościelnej widzimy typa jadącego Renault Kangoo dCi po drodze dla rowerów.
-Karol go dogania, robi mu fotę.
-Typ grozi, że nas dogoni i zaje**e.
-Jedziemy dalej przez las. Typ czeka na nas na ul. Fabrycznej.
-Zrzuca z roweru Karola, Zrzuca z roweru mnie. Grożę użyciem gazu pieprzowego, a typ dalej na mnie z pięściami. Używam delikatnie i zapobiegawczo gazu.
-Typ bluzga, grozi, informuje, że jedzie po kolegów i wsiada do samochodu.
-Odpala silnik i rusza na mnie.
-Odskakuję, a typ przejeżdża po moim rowerze.
-Odjeżdża, a my zastanawiamy się czy pierwsza na miejsce przyjedzie policja, czy koledzy...
-Generalnie według białostockiej policji to nie jest ani próba zabicia ani atak z użyciem niebezpiecznego narzędzia (samochodu), a więc zostaje sprawa cywilna..."
