Obejrzalem poltora odcinka tego 1983. Dziwnym trafem drugi odcinek wlaczyl mi sie z angielskim dubbingiem (pewnie cos tam przestawialem w miedzyczasie) i oglada sie to zdecydowanie lepiej. Co nie oznacza, ze oglada sie to dobrze.
Historyjka jest tak generycznym political-fiction, ze az zeby bola. Tam nie ma nic, co lokuje akcje w Polsce, a tym bardziej w Polsce Ludowej. Nie ma kolejek w sklepach, nie ma ani slowa o stanie wojennym w scenach z 1983, jest jakis general czy inny marszalek i ani slowa o tym co sie stalo z Jaruzelskim, jest opozycja ale nie ma Walesy ani papieza Polaka, jest Palac Kultury i Nauki przez 5 sekund i kultowy wozek dzieciecy przez poltorej sekundy i to w zasadzie wszystko co lokuje akcje w Polsce.
Bohaterowie sa przeniesieni zywcem z USA i nie maja w sobie ani krzty polskosci. Gdzie jest picie wodki, gdzie narzekanie na pogode i polityke, gdzie kurwa w co drugim zdaniu? Nie mowie, ze ma byc przegiecie w strone Drogowki czy Vegi, ale ta milicja jest naprawde tak grzeczna, ze no nie jestem w stanie uwierzyc w to, ze opozycja sie ich boi. Co innego SB, ale problem jest taki, ze w tym serialu SB to regularne oddzialy wojska, podczas gdy prawdziwe SB to byla jednak sluzba tajna i jak kogos likwidowali to nie za pomoca oddzialu antyeterrorystycznego tylko ten ktos znikal jakby go nigdy nie bylo i znajdowal sie martwy po dwoch tygodniach. Jasne ze fajnie to wyglada, taka sluzba specjalna do pacyfikowania, ale ta role to bardziej pelnilo ZOMO a nie SBecja. Scenarzysta nie odrobil zadania domowego pod tytulem historia PRL.
No i te dialogi w polskiej wersji jezykowej... Uszy doslownie wiedna i nie wiem jakim cudem, ale to naprawde lepiej brzmi i jest bardziej przekonujace w wersji angielskiej. Tzn. wiem jakim cudem - scenariusz byl pisany po angielsku i dialogi pewnie dali do tlumaczenia studentowi drugiego roku anglistyki, no ale na planie przeciez pracowali prawie sami Polacy - czy nie bylo tam nikogo, kto by powiedzial: "kurwa, to nie brzmi dobrze, to brzmi jak przetlumaczone przez osmiolatka, sprobujmy moze cos zmienic?"
Na plus zdjecia, ale znow: to nie wyglada na Polske. Ani Polske Ludowa, ani Polske roku 2003-ego. Jakis generyczny kraj Europejski, nawet niekoniecznie Europy Wschodniej.
Aha - i jeszcze jedna rzecz mnie mocno razila podczas ogladania - wszystko sterylnie czyste, wypucowane, jakby dopiero co wybudowane. Nawet katownia SB wyglada jakby dopiero co przeszla generalny remont a co rano sprzataczki mialy zawody na najlepiej wyczyszczony stol. Komenda policji to normalnie jak biuro firmy farmaceutycznej produkujacej zastawki do serca. Wszystkie samochody na ulicach czysciutkie jakby dopiero co z myjni wyjechaly. Kazdy wyprasowany i pachnacy przez ekran, nawet w roku 1983. Jakis taki dysonans mam przez to.