Dorzucę jeszcze świetnie zapowiadającą się serię "Kot Rabina" (na razie niestety tylko 2 albumy), warto też poznać "Persepolis" (choć moim zdaniem bliżej mu do Kapuścińskiego, niż Spideya) . Z całkiem innej beczki bardzo lubię Tintina (ach, ten urok klasyki).
Co do szeroko pojętych okolic Marvela i DC, to świetna jest większość pozycji wydanych przez Vertigo. Books of Magic, wspomniane już Fables, The Dreaming, albo The Invisibles. Do tego wspaniałe "jednorazówki": "System" Petera Kupera (bardzo niecodzienny komiks bez słów, wykonany techniką szablonu), Black Orchid (Gaiman, z rysunkami GENIALNEGO Dave'a McKeana), Arkham Asylum.
Z polskich pozycji świetne było też parę komiksów/serii z "Produktu": "Osiedle Swoboda", "Gangsta", "Josephine". Oczywiście podpisuję się też pod pochwałami dla genialnego Mikropolis (no właśnie - gdzie trzeci album ?!). Do tego seria "Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona" (Esencja i Romantyzm) - świetna fabuła, wspaniale pokazana Warszawa, cudo. W ciut podobnym klimacie jeszcze "Pantofel panny Hofmokl". No i (z jeszcze innej beczki) "48 godzin". Początkowo serwowane w comiesięcznych dawkach w Gamblerze czy Świecie Gier Komputerowych, później wydane jako album.
Tak, wiem, wyszło mi dość chaotycznie, ale tytuły same pchają się do tego posta...