Będzie niestety bez grafik, bo wygodniej mi się pisze na kompie niż na telefonie.
Ze świątecznych prezentów:
Bradl zeszyt 2 - w końcu (ponad rok!) się ukazał, jest spójniej, bardzo ładnie narysowany (jak ja pragnę więcej klasycznej kreski w polskim komiksie!) fajne postaci i ciekawe historie. Polecam, z zastrzeżeniami trzema:
a) strasznie krótki, połkniecie w 20 minut i co dalej? kiedy kolejny "tom"? Znowu za rok?
b) jedno rozwiązanie fabularne baaaardzo mi się nie podoba
c) nastawcie się na długi czas czekania. Boję się, że ta "seria" padnie nim na dobre się rozkręci.
Mimo to dla kreski, przedwojennej Warszawy - warto się zapoznać.
Życie i czasy Sknerusa McKwacza - poprosiłem na prezent świąteczny raczej z powodu hype i ładnego wydania, nie znałem tego wcześniej. I tutaj ogromny szok. Przepięknie, bogato wydany komiks. Pełen humoru, akcji na drugim planie, niekiedy żartów budowanych przez parę plansz. Bardzo mi się podoba (mimo, że mam 36 lat i myślałem, że nie chwyci), czyta się z wielką przyjemnością. Co ciekawe, mój czteroletni syn wypatrzył przy Wigilii ten komiks i teraz co wieczór w łóżku razem czytamy. Niektóre rzeczy dla niego za trudne, ale od paru wieczorów sam leci do kąpieli bo zaraz będzie czytanie Sknerusa z tatą. Za ten sam fakt plus milion punktów do oceny. Polecam, dla starych i młodych.