Koszty transportu to : opłata dla poczty/kuriera, koszt opakowanie, koszt dojazdu sprzedawcy na pocztę.
Pierwsze dwa z tych trzech - owszem, koszt prywatnego dojazdu to juz sprawa sprzedawcy i obciazanie nim klienta to po prostu zlodziejstwo. Zreszta sorry, ale ile kosztuje przecietnie bilet na autobus? 2 zlote bez znizki? To i tak nie tlumaczy ceny 9 czy nawet 12 (a takie tez sie kwiaty na Allegro czesto trafiaja) za "koszty transportu".
Nie każdy jest zawodowym handlarzem i wysyła pierdyliard paczek albo codziennie odwiedza pocztę, nie każdy ma pocztę 50 metrów od miejsca pracy/zamieszkania i nie każdy chce ponosić dodatkowe koszta (bilet z parkometru, bilet autobusowy) no bo niby czemu ma to robić
Temu ma to robic, ze zarabia na tym kase? Ze jego zarobek jest w cenie przedmiotu i ma go tak poustawiac, zeby mu sie oplacalo? Moze jeszcze niedlugo beda doliczane ceny pradu zuzytego na wystwienie aukcji, ogrzewania w pokoju w ktorym stoi komputer i zupki chinskiej potrzebnej do wyrownania wydatku energetycznego poniesionego przez zabojcza prace wystawiania aukcji i potem pakowania przedmiotu? A to wszystko w kategorii "koszty transportu" oczywiscie.
Jak np. wykonuje dla kogos jakies zlecenie i jade na spotkanie z tym klientem, to przeciez na wejsciu nie wyjme lapy i nie powiem "poprosze 120 zlotych zwrotu za bilet na InterCity" prawda? Za cale zlecenie biore iles tam pieniedzy ale jednoczesnie ponosze swoje pewne "koszty uzyskania przychodu".
Tu nie chodzi o _wysokosc_ tych kosztow bo 9 zlotych to nie sa zadne pieniadze. Chodzi o zwykla uczciwosc - skoro za znaczki i koperte zaplacil ktos 5,80 to dlaczego chce za to zwrotu prawie dwukrotnego (albo i wiekszego bowiem wiele tych bazarowych firemek-krzakow ma podpisane umowy z Poczta i sporo taniej te paczki wysylaja niz osoby prywatne)?
Wiadomo, ze jak ciezko jest ustalic koszty przesylki (np. przy pobraniu albo paczce niestandardowej gdzie nie znamy do konca wagi i grupy cennikowej do jakiej to wpadnie), to nikt nie bedzie robil problemow o tego zlocisza w ta czy tamta. Chociaz z drugiej strony, jak sam tak wysylam to juz wole ze swojej kieszeni dorzucic ta zlotowke-dwie jesli pobranie/paczka wyjda ciut drozej, niz zostawac w rece z cudzymi pieniedzmi, ktore mi sie nie naleza. Zwykla uczciwosc.
Ogolnie, jak widzialem po komentarzach na forum Allegro, ktore sie wysypaly po wprowadzeniu tego oceniania transakcji gwiazdkami, to opinie dziela sie jakos tak dziwnie na dwie grupy. Sprzedawcy okradajacy ludzi na kosztach transportu wspinali sie na wyzyny pomyslowosci wyciagajac z kapelusza coraz to dziwniejsze usprawiedliwienia swojego procederu (ze koszt biletu na autobus na poczte, ze wirtualna dniowka wirtualnego pakowacza, ze wacha do samochodu), a cala reszta (klienci + sprzedawcy uczciwi) albo sie cholernie ucieszyla z nowego pomyslu albo podeszla do niego neutralnie. Dziwne nie?
W kazdym razie przy swoim pozostane - jesli widze ze w znaczkach jest sporo mniej niz sobie ktos policzyl za "koszty transportu", to uznaje ze mnie buc okradl i dzieki nowemu mechanizmowi tych gwiazdek odpowiednio to oceniam oraz zaznaczam w komentarzu.