Pomyliło mi się, chodzi o prawą gałkę.
Biega o to, że jak delikatnie jak muśniesz prawą gałkę w lewo, to ona nie wraca do pozycji "0" przez co postać nonstop skręca. I to mnie mega wkurza, bo ja właśnie tych delikatnych wychyleń często używam.
Najbardziej to było widać np na demku Rage, ale u mnie już się praktycznie dzieje w każdej grze, nawet w grach, które mają całkiem duży "dead-zone". Teraz pykam w bioshocka i jest dokładnie to samo. I na tym padzie zaczęło się to dziać gdzieś po 2 tygodniach używania, a poprzednie już dostałem takie z konsolą(ona i one miały jakieś 2-3 miesiące). Prosiłem jakichś 3 znajomych o test i mieli to samo, mimo że wcześniej nie zwrócili uwagi (dziwne w sumie, widać się nauczyli podświadomie tego nie robić w ten sposób?). U Katanki jak miałem pady to samo było.
Do tego od nowości dpad w lewo wymaga włożenia innej siły niż dpad w prawo. W którąś stronę jak już czujemy "klik", to jeszcze nie jest przyjęte kliknięcie, a w drugą łapie bez problemu, to jest coś konstrukcyjnie zwalone. W jednym miałem jeszcze tak, że jadąc w lewo dpadem potrafił przeskoczyć też w górę

. No i 2 razy mi padła elektronika.
Ja uważam pady od Xa za techniczne gnioty, ergonomia, profil spustów, wklęsłe gałki ok, ale precyzja i te wszystkie nawalające elementy pozostawiają sporo do życzenia.