Facet co mi kalibrował miał zabawkę za jakieś 4 kafle i różne bajery do sczytywania barw wydruków etc.
Już nie mówiąc o tym, że z 4 sprzętami męczył się dniówkę... a na drugi przyjechał poprawić, bo zwalił sprawę

.
Ciężko też mówić, żeby nie miał wprawy, bo wiem od jakiego czasu i w czym robi. Także widzisz

. Na pewno do przeskoczenia, ale nie opłaca się dla jednorazowej akcji tej wiedzy zdobywać i czasu marnować. Wypożyczenie sprzętu też trochę kosztować będzie.
Ale przynajmniej jak wywołuję w labie którego jestem pewny, to dostaje kolorki z komputera. Ostatnio zaryzykowałem, bo potrzebowałem coś na szybko i wywołałem w labie miejscowym. Tragedia, maszyna połowy kolorów nie reprodukowała, do tego mam wrażenie że mimo tego że 3 razy powiedziałem facetowi, że to jest w aRGB, to on tego nie załapał.