A ja się wyłamię - polska wersja BG wyjątkowo działa mi na nerwy. Aktorzy grają strasznie sztucznie, teatralnie, jak w przedstawieniu lalkowym. Wypowiedzi są karykaturalnie przerysowane. Nienajgorzej wypadają pp. Fronczewski i Kobuszewski (narratorzy), ale za to większość wypowiedzi "dodatkowych" (NPCe, bohaterowie przy kliknięciu lub wydaniu rozkazu itepe) po pół godziny niemożebnie wkurza. Ładnych kilkadziesiąt godzin rozgrywki - a to co chwilę Imoen zacjąga "Mnie to nie obchodzi", a co parę minut słyszymy "Nie pogardziłbym łykiem krzepkiego, krasnoludzkiego trunku". Grrr...