Z cyklu dobre rady wujka Vramina: dając ogłoszenie o sprzedaży, nie podawaj swojego prywatnego numeru telefonu. Kup kartę SIM w wersji prepaid a po wszystkim wyrzuć. Dzięki temu unikniesz sytuacji gdy cztery miesiące po wycofaniu owego ogłoszenia będą dzwonili do ciebie ludzie z pytaniami. Z grubsza dzielą się na:
- Czy aktualne? Czyli konkretni. Tych można znieść, zazwyczaj przepraszają i kończą.
- A za ile poszło? Czyli ci upierdliwi. Nieważne że nie kupili, ale ta wiedza jest im niezbędna do życia. Gdy odpowiadam że za cenę z ogłoszenia, nie wierzą, oburzają się i nakazują (NAKAZUJĄ!) gromkim głosem bym im to natychmiast powiedział. Bo przecież każdy coś spuszcza i przecież, prawda? Niestety nie w tym przypadku, żegnam, miłego dnia życzę.
- Umowę notarialną już pan ma? Bo jak nie to może... Czyli cwaniaki. Bo jak nie poszło to pan oleje tego kupca, ja jestem solidny i mam gotówkę, spuści pan dychę i robimy deal. Tylko wie pan, w umowie napiszemy 100 tysięcy mniej, a ja je panu dam w gotówce, bo co ma notariusz zarobić, nie, hyhyhy? A gdy mówię że niestety nieaktualne, to słyszę żebym sobie zapisał ten numer i zadzwonił jak się namyślę. Tylko wtedy to będę musiał więcej opuścić, bo to taki pewny klient że hoho i gotówkę ma, nie to co ci biedacy z kredytem. No, to on czeka na telefon i mam się za długo nie namyślać, bo przecież nie ma nad czym, prawda?
- Wie pan co? To może ja bym kupił od pana, kiedy możemy się spotkać? - Ale to nieaktualne już od dawna - Bo wie pan, dziś nie mam czasu, ale jutro to przez cały dzień. - Ale halo, przepraszam, nieaktualne, mówię panu przecież - Jutro o 17 pasuje? Pan powie gdzie podjechać, to ja będę. Czyli ci dziwni. Zasadniczo chciałbym spotkać ich dealera i/lub lekarza i powiedzieć by w trybie pilnym żeby zmienił im środki na jakieś inne. I to koniecznie. Bo co można powiedzieć o człowieku który żyje we własnej wersji rzeczywistości, którą kształtuje wedle swojego widzimisię. Do tego bez zwracania uwagi na taki drobiazg że rzeczywistość kogoś po drugiej stronie słuchawki zupełnie nie przystaje do tej jego.
- Halo, czy to aktualne? Bo może bym kupił, ale nie wiem. Czyli ci którzy nie wiedzą czego chcą i opowiadają historie. Bo wie pan, moja babka sprzedała duże mieszkanie, kupiła sobie mniejsze i mi dała pieniądze by sobie też kupił własne a nie gnieździł się w wynajmowanym. Pan wie jakie to drogie? Ja wynajmuję mieszkanie w Gdyni i chcą ode mnie tyle pieniędzy plus opłaty że taniej to kredyt wziąć i inwestować we własne. Teraz te banki takie chciwe i znajomemu kolegi zabrali mieszkanie choć płacił i w prawie są, sąd bankowi rację przyznał. Bo te sądy to u nich w kieszeni są, ja wiem to przecież, wystarczy spojrzeć co się dzieje. Żydzi wszyst... <czerwona słuchawka>, blokada numeru.
Zasadniczo te historie mają walor rozrywkowy. Ale tylko za pierwszym razem. Dlatego w takich przypadkach prepaid FTW!