Sorry ekipa, ale rośnie to w takim tempie, że nie ogarniam, a ja mam troche wiecej roboty jednak oprócz pisania na forum, co może się wydać dziwne

.
No tak są archetypy które się pokrywają z wcześniejszymi historiami/wierzeniami. Pytanie czy sam fakt, że się pokrywa dowodzi, że jest fałszywa?
A czemu akurat religia rzymskokatolicka jest tą jedyną prawdziwą, a nie jakaś wcześniejsza (albo późniejsza)?
Tego nie wiem, uważam jednak, że zasady z Ewangelii są po prostu dobre, szanują drugiego człowieka etc. ale fakt faktem że w realu to często pokracznie wychodzi i często odwrotnie do tego co ja tam widzę.
Zmiana postawy Boga, Stary vs Nowy Testament.
Niby tylko krowa pogladow nie zmienia, ale zeby Absolut taki chwiejny był?
Generalnie to nie uważam się za najlepszą osobę do takich dysput, szczególnie że nadal nie przeczytałem całego PŚ, a nawet jakbym przeczytał, to nie oznacza że jestem teologiem i znawcą PŚ, zdecydowanie nie mam się za żadnego znawcę, ale niech będzie napisze co uważam.
Różnice w ST i NT wynikają w moim pojmowaniu z czasów, kiedy były redagowane i z mentalności ludzi to których były kierowane. W ST masz dużo zabijania odmienności, wrogów itp. i to pomimo przykazania nie zabijaj, no jakbyś tego nie próbował ugryźć to to pod tym względem nie gra. Ale w kultury w której masz mocne Bóstwa, których się ludzie boją, Bóg z NT który jest za przeproszeniem "pipką", a reszty się trzeba bać. Bóg w ST musiał być potężny i to okazywac zeby budzic respekt. W NT Jezus mówi, że przyszedł wypełnić, a nie zmienić prawo, na sytuację z kamienowaniem odpowiada, że kto przez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem i sam nie potępia tej osoby. Przykazania miłości bliźniego etc są tu jak na tacy.
To wygląda na rozwój, nawet normy moralne w społeczeństwie sprzed kilkuset lat niespecjalnie nie przystają do tego co robimy teraz, bo poszliśmy mocno na przód, a jakimś cudem te z ewangelii sobie radzą całkiem dobrze pokrywają, po prostu może ludzie z tamtą mentalnością nie byli na to gotowi.
Zresztą Jezus sam mówi o tym w jednym momencie czemu "tam coś innego stoi".
Ewangelia wg św. Marka
10. 2-7
Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. 3 Odpowiadając zapytał ich: ?Co wam nakazał Mojżesz?? 4 Oni rzekli: ?Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić?. 5 Wówczas Jezus rzekł do nich: ?
Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. 6 Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: 7 dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę 8 i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem.[...]
Czyli przez wzgląd na kulturowe uwarunkowania w tamtych czasach pomimo tego, że normy były przekazane ludziom od początku w pewien sposób, to został przedstawiony później w innej w formie na którą byli gotowi kulturowo/mentalnie. I Jezus przychodząc do już ukształtowanych w pewnym sensie ludzi wraca do pierwotnych idei, żeby je wypełnić.
Tylko mówię jak ja to widzę.
A która religia jest prawdziwa na 100%, i czy którakolwiek nie jestem na to w stanie odpowiedzieć, wierzę że moja wiara jest ok(ale nie zostałem do tego przekonany w 100%), religia ma swoje grzechy, ludzie tworzący i sterujący nią mają wiele na sumieniu od wieków, tego sie wymazać nie da. Twardych dowodów na to ze moja wiara jest 100% prawdziwa nie ma, są co najwyżej przesłanki, które każdy może zdyskredytować, szczególnie że często nie ma opcji żeby się zgłębić i sprawdzić samemu na pewno jak było. Jestem w stanie powiedzieć, że Ewangelia pokazuje archetypy i drogę która rozwija, wymaga w tym co ja z niej wyczytuję. To co pokazał Kaczkowski w swojej książce, co pokazuje Szustak, uważam tę drogę za dobrą i rozwijającą i ja te idee kupuję.
A i ja rozważania Boga od aspektu filozoficznego oderwać nie potrafię.