I dokładnie tak samo działa to w drugą stronę. Są ludzie fajni i niefajni. Jak wszędzie.
problem pozostaje jak ich efektywnie i szybko oddzielic. UE obiecala, ze wszystko jest pod kontrola. Potem wyszly kwiatki, ze na ten sam paszport przechodzi paru misiow. Po zamachach w Paryzu UE jasno pokazala, ze krol jest nagi i nie potrafi skutecznie weryfikowac kto wchodzi, gdzie jedzie i co robi. Pytanie kiedy UE wypracuje procedury, zeby taka weryfikacja byla skuteczna? Sadzac po szybkosci dzialania, zajelo by im to pare lat. A co sie stanie do tego czasu to ciezko to nawet ciezko gdybac.
IMO politycy jak zwykle mieszaja w czyms zeby im podskoczyly slupki PR na szybko, zeby dostac w przyszlosci armie wyborcow, a jesli cos pojdzie nie tak to koszty i tak poniesie spoleczenstwo.
Mozna sie smiac z Kaczynskiego, ktory mowil o gettach w Szwecji. Ale jakby to nie nazywac to takie skupiska niezintegrowanych emigrantow/ uchodzcow istnieja. I Szwecja nie jest wyjatkiem. I IMO jesli Szwecja, gdzie ludzie sa naprawde bardzo mili, zyczliwi, pomocni ma tego typu problemy i nie potrafi sie z tym problemem uporac to cos jest chyba nie tak w tych programach rzadowych i jak na razie ten kurs sie nie sprawdza.
Mozna sie smiac z Korwina, ktory czesto prawi krotochwile, ale jego przyklad Islandii jak spoleczenstwo/ narod moze sobie poradzic z naplywem takich fal ludzi jest bardzo trafny:
http://www.theguardian.com/world/2015/sep/01/icelanders-call-on-government-to-take-in-more-syrian-refugeesA wynika to z bardzo prostej przyczyny: odpowiedzialnosc indywidualna vs odpowiedzialnosc zbiorowa. No i oczywiscie obcowanie z autochtonami od dnia zero, a nie przebywanie miesiacami wsrod swoich, czekajac na decyzje w stresie i irytacji o duzo wieksza niepewnosc jutra.
IMO panstwo powinno promowac organizacje charytatywne, ktore w takim posrednictwie by pomagaly i ew. wspieraly nawet takie rodziny finansowo jesli to konieczne.
I mozna sie smiac, ze jakas grupa prawicowcow jeczy o 5k "uchodzcow" w 38mln kraju. Tylko niech sobie kazdy odpowie sam na pytanie: czy ja mieszkajac powiedzmy w 5k miejscowosci chcialbym miec w osrodku za miedza 500 "uchodzcow". Bo IMO w Polsce to duzo ludzi ladnie mowi, ale jak przychodzi do dzialania to sie zaczynaja schody. I to pokazuje przyklad zupelnie prozaicznych spraw pomijalnego wrecz kalibru:
-jest pan za ekologia?
-no tak, oczywiscie!
-chcemy ferme wiatrakow zbudowac na tamtych nieuzytkach, 100m w tamta strone.
-ale paaaaanie, definitywnie sie nie zgadzam. <i tu 1001 powodow>
IMO, Polska jest w takich sprawach lata swietlne za Szwecja, wiec jesli oni nie daja rady z takimi programami rzadowymi to my tez nie damy (oczywiscie na mniejsza skale).