Zabijanie to krótki proces, bardzo już znormalizowany przez masę filmie oraz gier, począwszy od commando wieki temu. Odmiana Tetris, gdzie ustawisz klocki, czy kule w postaci, aby ta się przewróciła i przestała być zagrożeniem. Najwyższy poziom kreatywności w grach z zabijaniem to ilość krwi. Ofiara sie nie męczy, nie płacze za mama, nie błaga o litość, chyba że w krótkich przerywnikach. Wpływ na psychikę znikomy. I zabijanie to żaden grzech. Jest to jak najbardziej standardowa forma pozbywania się niebezpiecznych więźniów, przestępców, terrorystów. Usuwanie zagrożenia jest akceptowalnym środkiem prewencji i często ma sens. Bin Laden został zabity we własnym domu, ojciec rodziny zastrzelił włamywacza i tak dalej.
Teraz sobie wyobraź że ktoś zgwałcił bin Ladena...
Gwalt, tortury to długi proces, gdzie impact na psychikę jest ciągłym procesem, gdzie nie ma czystego rozwiązania, gdzie nie dajesz ofierze możliwości ucieczki, gdzie ofiarą nie jest żadnym zagrożeniem a jedynie środkiem zaspokojenia twoich chorych potrzeb, najczęściej niewinna postronną osobą. Błaga przez cały czas o uwolnienie, a po jakimś czasie musi żyć ze świadomością tego co się stało i często musi sobie radzić z ptsd. Gwałt czy tortury nie są w żadnym prawie normalnych krajów dopuszczalne. Konwencja genewska traktuje zabijanie podczas wojny jako normalna sprawę ale znęcanie się i powodowanie cierpienia jest już zbrodnia.
Zabijanie w grach nie ma tej samej wartości bo to taki pacman. Usuwasz przeszkody, niezależnie od ich prezentacji czy rozdzielczości. Nie zastanawiasz się nad tym, bo to tylko kropka nad i. Nie myślisz że fajnie było władować kulkę w standardowego wroga bo przecież nie to jest tu jedynym celem.
W grze o gwałcie jest inaczej. Celem jest złamanie innego człowieka. Tu nie ma nic innego. W dodatku zmniejsza to odbiór problemu. Wiadomo, nas imprezie człowieka nie zabijesz, ale podpita koleżankę, hmm...
Gry są nowoczesnym medium, jak filmy czy książki. Ile mamy filmów o zabijaniu i jak bardzo ktoś ma to zwraca uwagę, a ile mamy filmów o tym, jak główny bohater gwałci swoje cele? Chciałbyś to oglądać i to w wersji z nieletnimi?
Jeżeli wciąż nie widzisz różnicy wagi w obu tych rzeczach to albo czegoś nie łapiesz albo dodajesz to do tego samego koszyka i próbujesz racjonalizować i korwinomikujesz pseudo wolnosciowe podejście bo przeciez nic sie nie dzieje a zabicie to najgorsza rzecz. Nie, zabicie to jest naprawdę często te lekkie i przyjemne wyjście.
Sent from my SM-N950F using Tapatalk