Nie, bardzo mi podoba się chloniecie świata, nie podoba mi się to jak robi to rockstar - rdr był nudny i źle opowiedziany. GTA jest rozwodnione i zbyt gowniarskie - moje odczucia, nie potrafię się 'zidentyfikować' z ich postaciami a historie czy ujęcia są jak klasa b filmów. Ok na 2h, powyzej mam wyzyg I moja tolerancja się kończy.
Takie mam odczucia, więc to nie są elementy niemożliwe do poprawy.
Zatem subtelna, a jednak różnica.
Ale nie wchodzimy w ten temat szerzej... bo zaraz mnie zlinczuje forum.
Wiedz jednak, ze nie grywam z podcastami w tle właśnie dlatego że jest to jedno z kluczowych dla mnie elementów składowych. Przy każdej produkcji liczę, że zrobią bardziej dorosła grę.
Jak piszesz o esencji i chlonieciu świata, to mam wrażenie że znowu robisz sobie projekcje siebie, lampki wina i głównego bohatera przy zachodzie słońca. Powtarzam, nie narzekam że świat będzie żył swoim życiem, że będą dziwki, jelenie, dzikie konie do złapania, historię przy ogniskach. Chciałbym jednak, aby te elementy były spójne dla głównej fabuły, aby ten element nie został zmarginalizowany i przytoczony tymi wszystkimi możliwościami - marzy mi się gra rockstara z narracja naughty dog.
Uciekam, bo znowu niepotrzebnie ktoś uzna że zabieram zabawę.
PS. Mnie odliczanie nie przeszkadza

i kibicuje by gra spełniła Wasze oczekiwania.
Cmok!