Mnie też wydaje się bez sensu takie ocenianie co jest trudne, a co nie. W Demon Souls chwilę grałem na pożyczonej konsoli, nie zabiłem żadnego najgrubszego przeciwnika, ale kilku mniejszych obiłem i zauważyłem, że pokonywanie tych najsłabszych, słabszych i średnich szybko przestaje być problemem, a staje się nudną, powtarzalną czynnością. Wystarczy nauczyć się ich schematów działania. Ale wtedy odechciewało mi się po raz kolejny przebiegać kilka kilometrów do głównego bossa przy którym zginąłem przez brak wiedzy/nieuwagę/konieczność przerwania gry. Jakaś zręczność jest wymagana, ale nie przesadzałbym ze szczególnymi uzdolnieniami potrzebnymi, żeby w to grać. O wiele trudniejsze jest Ninja Gaiden, które nie dość, że wymaga kociego refleksu, to jeszcze utrudnia granie szalejącą kamerą i paskudnym zachowaniem bossów.
Ja nie lubię powtarzalności w grach, dlatego przy wielu tytułach ciągnie mnie fabuła, zmiana lokacji, nowe umiejętności. Z tego samego powodu
trochę hejtuję Dishonored, które cierpi na przypadłość niemal wszystkich gier skradankowych - schematy poruszania się przeciwników. Nie ma problemu z przejściem tej gry bez zabijania i wykrycia, nie jest potrzebna do tego kocia zręczność, ale zajmuje to więcej czasu i wymaga siedzenia w krzakach i analizowania przeciwników. Grałem w Commandosa, grałem w Desperados i wiem jak to działa, więc nie sprawia mi problemu odkrycie schematów poruszania się wrogów, tym bardziej dysponując takimi ułatwieniami jak widzenie przez ściany, czy zaniżające poziom trudności "mignięcie". Ale zwyczajnie nie chciało mi się utrudniać czegoś, co mogło być łatwe, dlatego nie grając dla osiągnięć ogłuszałem, uciekałem i w skrajnych przypadkach zabijałem, żeby szybciej pokonywać plansze. Jedyna trudność, żeby przejść tę grę w ukryciu to cierpliwość. Taka gra może być trudna, jeśli schematy poruszania się przeciwników są losowe, bo wówczas tylko szybko podejmując dobre decyzje można pchnąć fabułę dalej, a powtarzając po raz kolejny doskonalimy swoje umiejętność, a nie rysujemy lepszą mapę, nabijamy doświadczenie, czy odkrywamy słabe strony wroga.