Osobiście przywiozłem prosto z Japonii jakieś pół roku wstecz. To zdecydowanie nie jest dobra gra - cieszę się, że zdążyłem sprzedać z małą stratą zanim ogłosili wydanie wersji anglojęzyczne (a gier na ogół nie sprzedaję). Za pięć dych odkupiłbym na półkę, ale na premierę boziu broń. Nudna, wtórna, nieporównywalnie biedniejsza w content niżeli Yakuza gra, będąca fanservice dla fanów Hokuto no Ken. Coś czuję, że to będzie sprzedażowo powtórka z 'Yakuza Dead Souls' - oby się SEGA znów nie obraziła na nasaz region

. Powyższe napisałem jako fan japońszczyzny z dużą odpornością na udziwnienia.