Singularity
FPS czerpiący z:
BioShocka - trochę klimat, sposób opowiadania fabuły (taśmy do odsłuchania, zapiski do przeczytania, ale też np. propagandowe filmy do obejrzenia

, rozwijanie umiejętności ala plazmidy.
Half-Life 2 - trochę fabuła, coś w rodzaju gravity guna
Timeshifta - manipulacje czasem
i odrobinę z Cryostasis.
Odcięta od świata wyspa z zapomnianym radzieckim ośrodkiem badawczym, gdzie wiele lat temu "coś poszło nie tak" i teraz, prawie 60 lat później, wysyłają nas, żebyśmy to zbadali, bo... cośtam cośtam

Zarośnięte ruiny, podziemne bunkry, wielkie reaktory, zalane wodą korytarze, manipulacje czasem, itd.
Gra jest bardzo solidna, widać duży budżet, ale zabrakło iskry geniuszu.
Grafika to plastikowy Unreal Engine 3, zdarzają się biedne tekstury, ale daje się wytrzymać.
W pełnej cenie raczej nie polecam, chyba że takim jak ja fanom fpsów, ale za, powiedzmy... 125 zł można już się zastanowić

8-/10