W końcu skończyłem głowny wątek. Bezapelacyjnie gra roku za fabułę, postacie i prowadzenie głównego wątku, do tego niesamowitą różnorodność misji, które często były długie.
Gra generacji to dla mnie jednak Red Dead Redemption, bo GTA V rozczarowała mnie w dwóch aspektach.
Pierwszy to sandbox. Dla mnie GTA V jest niestety dość słabym sandboksem, przede wszystkim ze względu na trzy postacie. O ile w misjach sprawdza się to idealnie, to poza nimi już nie. Jak kiedyś pisałem, wszystko trzeba robić trzykrotnie, i kompletnie nie czuję postępu czy wartości nabywanych rzeczy. Z mniejszych rzeczy to w poprzednich grach lubiłem sobie np. uzupełnić armor przed każdą misję. Teraz tego prawie nigdy nie robiłem, albo najwyżej dla jednej postaci. Przecież nie będę się przełączał trzy razy i jechał kawał drogi do sklepu. Duży minus za to.
Drugi aspekt to technikalia. O ile GTA V ma przepiękny design świata, niezwykle szczegółowy, do tego animacje i fizyka są na najwyższym poziomie (zaryzykuję stwierdzenie że 90% gier next-genowych takiego poziomu nie osiągnie), to wszystko to jest totalnie zakryte przez niską rodzielczość, tragiczny aliasing, bardzo niski framerate oraz wyraźny input lag. Nawet nowe konsole by nie podołały tej grze w pełnych detalach, a co dopiero ośmioletni sprzęt. Technikalia nie są najważniejsze, ale nikt mi nie wmówi że nie wpływają na odbiór tej gry, bo to nie jest możliwe. To samo zresztą było w The Last of Us, tylko w trochę mniejszym stopniu ze względu na liniowość.
Nie wiem czy będzie mi się chciało zrobić 100% w singlu, calaka to prawie na pewno nie zrobie przez bardzo słabe multi. Kompletnie mi się nie chce odpalać multi, bo PvP jest słabe. Może heisty coś zmienią.
No i własnie, heisty.
O ile wykonywanie singlowych heistów było bardzo fajne, to ich przygotowywanie bardzo rozczarowało. Zdobądź pojazdy, zdobądź jakąś jedną rzecz, i wybierz ludz. Wszystko bez wysiłku. Słabe to. Pamietacie heist w San Andreas? Napad na kasyno, do którego przygotowanie miało kilka bardzo fajnych misji.
Druga rzecz to wynik tych heistów, z których mieliśmy wielkie gówno. Za każdym razem trzeba było kogoś spłacić albo coś oddać. Dopiero finalny heist dał piękny zastrzyk gotówki.
Co by nie mówić, to w porównaniu do 99% gier jest to majstersztyk, gra warta każdych pieniędzy, i pokazuje to na każdym kroku. Szkoda że początkowo wyszła tylko na stare konsole, no ale wiadomo że to pozwoliło zmaksymalizować zysk. Gra już pobiła rekordy sprzedaży, i zapewne pobije kolejne za jakiś czas.
No i właśnie ze względu na to ile zarobili, R* mają absolutny obowiązek wynagrodzić to fanom serii robiąc nie tylko wersję PC, ale także XBO i PS4. I nie jakieś gówniane porty typu GTA IV, tylko coś o przynajmniej takiej jakości jak Max Payne 3, która dostała jedną z najlepszych pecetowych wersji w historii tej platformy.
Jeśli tego nie zrobią, to dostaną ode mnie ogromnego karnego kutasa na całą przyszłą generację. Wiem że nic by to dla nich nie znaczyło, ale ciężko by wtedy było lubić firmę która podejmuje tyle nieracjonalnych decyzji jeśli chodzi o ich gry.
Mam też nadzieję, że powstanie jakiś fajny singlowy dodatek w stylu Epizodów czy Undead Nightmare. Za coś do multi nie zapłacę.
A jeśli chodzi o dalsza przyszłość GTA, to chciałbym żebyśmy dostali tylko jedną główną postać, ale żeby przy tym zastosować system zmiany postaci w trakcie misji. W poprzednich grach łatwo można znaleźć okazje do zaimplementowania tego, i mam nadzieję że wpadną na taki pomysł.
Nie mogę się doczekać zapowiedzi kolejnej gry R*. Osobiście za rok chciałbym Bully 2, za dwa lata nową Red Dead. W międzyczasie Midnight Club i Agent też by były mile widziane.