Nie zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo brakowało mi Burnouta. Niby mam wszystkie na półce, ale grając na dwóch konsolach nie mam zbytnio ochoty odpalać trzeciej.
Wszystkie wady Paradise przestały mi wczoraj przeszkadzać i czerpałem czystą przyjemność z jazdy. Do nieobrotowej mapy się przyzwyczaiłem, do sygnalizacji zakrętów też, a trasę pomyliłem może ze trzy razy tylko.
Nadal nie umywa się do B2 i B3, bo ruch uliczny to jakiś żart i wpadnięcie na cokolwiek graniczy z cudem.
Uzależnia jak cholera i liczę na jakieś multi z Forumowiczami nocną porą

I uświadomiłem sobie, że tak naprawdę pierwszy raz zapłaciłem za Paradise, bo wersję na PC mam za darmo (błąd cenowy Origin UK), na PS3 też (było w Plusie, którego dostałem w ramach przeprosin po słynnym fakapie PSNu), a na półce stoi używka kupiona za "odszkodowanie" (swego czasu kolega pożyczył sąsiadowi moje Enslaved i dzieciak sąsiada zmasakrował płytę, a że wtedy zapłaciłem za nią 60 zł, to tyle mi oddał i traf chciał, że za te 6 dych kupiłem Enslaved wraz z Burnoutem

), więc tak naprawdę pierwszy raz zapłaciłem za tę grę i 145 zł, to niska cena
