to chociaz gra wiekowa na konsole, ale niedawno pojawila sie na PieCu to ja wrzuce swoja mini recke:
to ja sie wypowiem na temat singla w ultimate, bo nastukalem 30% i wiecej...
juz mi sie nie chce. Ta gra jest IMO swietna, ale... do multi. W single
wieje nuuuuuda. Nie sadzilem, ze kiedys to napisze o mojej ulubionej serii
scigalek, bo poprzednie przechodzilem wszystkie na 100%. Gra jest slamazarna
w porownaniu do poprzednich czesci; najbardziej drazni kiedy przed meta
przeciwnicy zwalniaja zeby nas puscic. Oprocz tej kwestii gra raczej nie
oszukuje; przy dobrej jezdzie mozna wygrac wyscig z palcem w nosie bez
zalaczenia jednego burnouta z duuuuza przewaga. Wyzwania gdzie nabija sie
takedowny to jakas kpina; to jeszcze w zadnej czesci nie bylo tak proste -
wystarczy lekko puknac i przeciwnik w 2 razy wiekszym aucie go zalicza.
Wyscigi tez bylyby banalne; problem jest jedynie taki, ze trzebaby co chwile
na mapke patrzyc zeby wiedziec gdzie skrecic, ew. jechac 2gi zeby widziec
gdzie jechac i wlaczyc burnout na ostatniej prostce. Wkurza jak sie smiga
pierwszy, przegapiasz skret, wjezdzasz na autostrade i juz sa kredki bo
zjazdu/ zeskoku szybko juz nie bedzie. Do tego nie widzialem, zeby
ktokolwiek skorzystal ze skrotu. W poprzednich czesciach bylo tak, ze jak
sie wlaczylo boosta to obraz sie bardziej lub mniej rozmywal, czulo sie, ze
sie jedzie w torpedzie, jak rakieta, ktora wchodzi w ziemska atmosfere, a
tu? A tu nie, jedzie sie troche szybciej, ale specjalnie tego nie czuc a
wszystko i tak jest okropnie ostre. Jest cala masa zbieractwa, tyle ze
znalezc wszystko na tak duzym terenie samemu wymaga pod koniec skorzystanie
z gamefaqa i szukaniu po kolei 2 - 3 pierdolek, ktore sie pominelo. Niby w
osiagnieciach cale miasto jest podzielone na dzielnice ale gdzie sa ich
granice na mapce to niestety nie widac.
Tak naprawde w poprzednich czesciach kazda trasa byla inna,
charakterystyczna (chaina town, palm beach, autostrada itd itp), przeciwnicy
nie odpuszczali i trzeba bylo ja dobrze poznac, zeby rozpykac imprezke, a tu
kazdy wyscig wyglada tak samo praktycznie. A przepraszam; 1/3 miasta to
jazda w terenie mniej zurbanizowanym, jakies gorki, pare serpentynek, 2/3 to
takie same w kolo macieju miasto.
Gra robi bardzo pozytywne pierwsze wrazenie, jednak z czasem powietrze z
niej za szybko uchodzi. Jak ktos jeszcze nie gral w zadna czesc serii i chce
poznac prawdziwego burnouta i przed grafika stawia grywalnosc to polecam
takedown, revenge, dominator. To jest jakies nieporozumienie.
sorki za chaos w wypowiedzi.